Przejdź do treści

Natalia Przybysz

sob. 11 stycznia 2025
Natalia Przybysz i 10-lecie albumu PRĄD - to jeden z tych koncertów, które widzowie zapamiętają na długo.
Stylowe światła, klimatyczna muzyka odegrana w całości płyta PRĄD i mnóstwo muzycznych niespodzianek - tak wyglądał wieczór w Bielskim Centrum Kultury.

Rozpoczęli od tytułowej kompozycji z prądu, kilkadziesiąt minut później było już jasne, że zamierzają zagrać całą płytę, nie zmieniają kolejności utworów, zmieniając za to i uwspółcześniając aranżacje. 

Przed drugim utworem Natalia grzecznie poprosiła widzów żeby wstali w krzeseł. Usiedli dopiero, kiedy przyszedł czas na spokojne niemenowskie Kwiaty i balladowe breakoutowskie Do kogo idziesz. 

Big-bit, blues i rock pobrzmiewał już do końca koncertu, a uwagę skupiała na siebie wirująca jak hinduska bogini, boso, na rozłożonym na scenie wzorzystym dywanie - Natalia Przybysz. Pomiędzy utworami opowiadała o genezie piosenek o tym co najważniejsze w życiu. 

Przed bisami (było ich aż 5) długa owacja na stojąco, a w ich trakcie cała sala kołysała się w rytm utworów z różnych okresów działalności Natalii. Wokalistka szczególnie wyróżniła swoją płytę Zaczynam się od miłości, z interpretacjami piosenek Kory. Był też ukłon w stronę Billy Eilish i jej piosenka Lunch. Po ponad półtoragodzinnym koncercie zeszli ze sceny, żegnając się piosenką Mama, z tekstem Kory. 

Mimo zimy, która tego dnia opanowała miasto, to był wyjątkowo gorący koncert. 

 

Autor: