SWING, JAZZ i PIOSENKA, czyli KOTERBSKA NA BIS
Publiczność była tak zachwycona, że po jednym bisie nie chciała wypuścić artystów ze sceny.
To był koncert kompletny. Tego wieczoru na efekt końcowy złożyły się: znakomity dobór piosenek Marii Koterbskiej (nie zabrakło swingujących perełek i kilku największych przebojów), "bielskie" wizualizacje w tle, świetne aranżacje odświeżonej Bielskiej Orkiestry Kameralnej oraz fantastyczni soliści.
Mateusz Walach, nowy kierownik i dyrygent orkiestry miał bardzo trudne zadanie, bo Maria Koterbska zarejestrowała na płytach i radiowych taśmach około pół tysiąca piosenek. Postanowił połączyć mniej znane kompozycje z przebojami takimi jak Wrocławskie tramwaje, czy Brzydula i rudzielec. Dodatkową trudnością było połączenie żywej orkiestry i solistów, z oryginalnym zapisem głosu Marii Koterbskiej. Jej obecność podkreślał także stojący na scenie przez cały koncert mikrofon ozdobiony goździkiem.
Świetnie spisali się także soliści. Każdy prezentował inną muzyczną wrażliwość. Olga Szomańska, Basia Giewont Sabina Karwala i Wojciech Myrczek - tego wieczoru każdy z nich był klasą dla siebie. Basia Giewont żywiołowo zaśpiewała Serduszko puka, Olga Szomańska zaprosiła nas na przejażdżkę Wrocławskim tramwajem, w rytmie walca publiczność rozbujała Sabina Karwala a popis w duecie wokal-kontrabas dał Wojtek Myrczek, śpiewający Czterolistną koniczynkę.
Na dobry początek orkiestra zagrała piosenkę Brzydula i rudzielec, tą samą którą w finale zaśpiewali wszyscy artyści.
Oczarowana publiczność długo nie chciała wypuścić artystów ze sceny.