Ornette Coleman
Mimo, że twórca free-jazzu miał już 78 lat, podczas bielskiego koncertu oczarował publiczność niezwykłą energią swojej muzyki. W początkach swojej kariery, grający na saksofonie Ornette Coleman, spotykał się z niechęcią środowiska jazzowego, ale już w latach 50. nagrywał płyty uznawane za kamienie milowe gatunku. W roku 1960 ukazała się płyta Free Jazz, od której wziął nazwę cały kierunek muzyczny. Wielki improwizator wystąpił przed trzytysięczną publicznością, grając nie tylko na saksofonie, ale także na trąbce i skrzypcach. Tomasz Stańko zapowiadając koncert, przedstawił Colemana jako swojego pierwszego i jedynego guru, mówiąc o nim, że jest największym żyjącym muzykiem jazzowym na świecie.
Coleman grał zarówno żywiołowe free-jazzowe kompozycje, jak i spokojne bluesowe ballady. Na bis zaprosił dwóch chłopców z widowni, wręczył im instrumenty i poprosił, żeby zagrali wraz z nim, służąc przy tym jako instruktor.